W rybie po grecku zawsze jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała był nadmiar tłuszczu. Kalorie płyną z tej potrawy wielką rzeką, co dla człowieka z nadwagą, czyli dla mnie jest wręcz surowo zabronione.
Wobec tego... czas na rybę po grecku w wersji dietetycznej, zaręczam, że wcale nie mniej smacznej! Co wy na to?
Składniki:
3 szklanki soku pomidorowego
0,5 kg marchwi
pół papryki (żółtej)
2 lub nawet 3 duże cebule
pół cebuli do marynaty
łyżka soku z limonki
sól, pieprz
2 średniej wielkości kawałki dorsza - bo mało kaloryczny ;)
I jakże trudne wykonanie:
Marchew myjemy, obieramy (ja młodej nie obieram) i gotujemy al dente.
Odcedzamy, czekamy aż wystygnie i wrzucamy do miksera, dodajemy cebulę, sok pomidorowy, paprykę, sól, pieprz i miksujemy na drobno! :)
Do miski wkładamy umytą rybkę, posypujemy posiekaną połową cebuli, polewamy łyżką soku z limonki i przykrywamy jedną czwartą tego co powstało w mikserze, a wygląda to tak:
Ja swoją rybkę marynowałam ok 2 godzinki. Potem wyłożyłam ją delikatnie do naczynia żaroodpornego, przykrywałam resztą zmiksowanej marchwi i piekłam przez ok 30 min.
A zjadłam z chlebkiem ryżowym :P
Generalnie ostatnio mam chopla na punkcie zdrowego niskokalorycznego i zarazem smacznego jedzonka, więc co powiecie na takie śniadanko?
pozdrawiam! :)
mniam, uwielbiam takie rybki
OdpowiedzUsuń