wtorek, 31 maja 2011

TORT "NIE-SŁODKI"

Długa historia wiąże się ze mną i z tym tortem.

Spooooory czas temu tatę uraczyła tą pysznością Pani Ania, której niestety nie miałam jeszcze okazji poznać, ale liczę na to szczerze :) Zachwycony przywiózł mi przepis, ale jakoś mało miałam odwagi w sobie by wziąć się za to... Ale kiedy wraz z dokładnym przepisem dostałam część produktów - nie było już odwrotu. I dobrze. Bo było to coś zupełnie nowego w mojej malutkiej kuchni :)

Zrobiłam go już bardzo dawno, ale zdjęcia utknęły na aparacie który najzwyczajniej w świecie się zepsuł i dopiero niedawno udało mi się je wyrwać z paszczy karty pamięci :]

Przyznaję, że zmieniłam ten przepis nieco i uprościłam na własne potrzeby i realia, ale sens został zachowany a tort wyszedł pyszny. Oczywiście dla osób lubiących kawior, łososia i tym podobne.

Składniki:

- Dłuuuugi chlebek tostowy, taki jak na zdjęciu poniżej.



- serki do masy - ja użyłam philadelphii (był w przepisie) oraz ostrowii :)
- czerwony kawior
- surimi
- plasterki łososia
- zielony górek
- świeży koperek
- plasterki cytryny
- jajka
- przyprawy

W przepisie były jeszcze krewetki. Bezczelnie je pominęłam ze względu na mamę, która ich nie cierpi i cyt. "robaków jeść nie będzie" :))))

Ja zrobiłam to tak:

Z Kromek chleba odkroiłam skórki. W miseczkach zrobiłam dwie masy: Jedną z jednym serkiem i kawiorem, drugą z drugim serkiem i posiekanymi drobno surimi. Tej pierwszej więcej, bo służyła do dwóch rzeczy.



Ułożyłam pierwszą warstwę chlebka a na nią wyłożyłam część masy z kawiorem. Ułożyłam znów chlebek, a na niego drugą masę z surimi. Potem znów chlebek. Całość obsmarowałam masą z kawiorem - wierzch tortu i obficie boki. Na górę ułożyłam plasterki łososia, kawior, jajeczka i plasterki cytryny. Boki zaś "obkleiłam" plasterkami ogórka. Górne brzegi tortu udekorowałam koperkiem.

Oto moje dzieło:



Generalnie wersja jest naprawdę uproszczona, tort naprawdę pyszny, a wykonanie naprawdę nie takie trudne jak się może wydawać.
Jeśli włoży się dużo serca w przygotowanie takiego tortu, nawet improwizując, można zaimponować np znajomym podając go jako deser na imprezie :)

Pani Aniu, serdecznie dziękuję za ten przepis i pozdrawiam :)

PS. pozwolę sobie również zamieścić zdjęcie Pani dzieła, które dostałam mailem :))))

poniedziałek, 30 maja 2011

pizza jajeczna

To jeden z moich smaków dzieciństwa. W soboty gdy mamie nie chciało się robić normalnego obiadu, zawsze robiła coś, co sama nazwała pizzą jajeczną :)
Jeśli masz w domu kawałek szynki, sera żółtego i parę jajek to gra gitara!

składniki:

- parę plasterków szynki
- parę plasterków sera żółtego
- jajka (tyle żeby pokryły patelnię)
- przyprawy

+ wybrane składniki (to co masz w domu). Ja dodałam cebulę i odrobinę szczypiorku na wierzch.

Na patelni rozpuszczasz odrobinę margaryny. Pokrywasz ją szynką, serem i wbijasz na to jajka. Nie roztrzepując ich, jedynie przebijając żółtka. Jajek ma być tyle, żeby pokryły całą patelnię. Posypujesz przyprawami i szczypiorkiem. Cebulę dałam między szynkę a ser.



Na najmniejszym ogniu smażymy naszą "pizzę" póki jajko z wierzchu się nie zetnie.
Czasami z tym właśnie mam problem: czekam i czekam, szynka zaraz będzie się przypalać, a jajka dalej z wierzchu surowe.... Wtedy nic innego mi nie pozostaje jak przeciąć pizzę na pół i obrócić na drugą stronę na sekundkę, żeby tylko się ścięło.



Do tego najlepszy chlebek z masełkiem i keczup :)

niedziela, 29 maja 2011

KAKAOWE KULKI



Przepis na te kulki dostałam wczoraj od szefowej. Są równie proste jak poprzednie ciasto, a nawet prostsze bo wszystko robimy na zimno :)


składniki:
- półtorej paczki herbatników (paczka taka jak przy poprzednim przepisie)
- cukier puder (wg uznania)
- kostka margaryny
- 2 łyżki kakao (prawdziwego, ale ja miałam tylko nesquik, więc dałam mniej cukru pudru)
- 50 ml czystej wódki
- wiórka kokosowe

Herbatniki mielimy, miksujemy lub po prostu dokładnie zgniatamy w rączkach. Dodajemy margarynę, kakao, cukier, wódkę, po czym formujemy kuleczki i obtaczamy w wiórkach.
Wstawiamy na co najmniej godzinę do lodówki i gotowe.

Są naprawdę smaczne, ale niestety "ciężkie" dla żołądka, więc radzę uważać :)

CIASTO DLA MAMY

Na dzień mamy... jedni kupują prezenty. Ja owszem, kupiłam kwiatki, ale zamiast prezentu zrobiłam ciasto.

Jakiś spory czas temu gdy odwiedzałam babcię, zostałam poczęstowana ciastem. Włożyłam kęs do buzi i krzyknęłam "O jezu!". Po czym babcia wystraszyła się, pytając co się stało. Nic! Poprostu nigdy w życiu żadne ciasto aż w takim stopniu nie rozpływało mi się w ustach :)

Jest bardzo proste, szybkie, bez pieczenia. Brudzimy tylko blachę, łyżkę i rondelek :)

Składniki:

- niecałe trzy paczki herbatników (takich jak na zdjęciu)
- 1,5 kg sera (ja użyłam twarożka kanapkowo sernikowego "Mój ulubiony"
- 3 jajka (same żółtka)
- szklanka cukru
- dwa budynie waniliowe (smak według uznania)
- kostka margaryny



Na suchą blachę wykładamy herbatniki, tak żeby pokryły całość.

W rondelku rozpuszczamy margarynę. Trzymając garnek na najmniejszym ogniu, dodajemy po kolei: ser, żółtka, cukier, budyń (taki w proszku), cały czas mieszając. chwilę zagotowujemy, po czym ściągamy z ognia i GORĄCĄ MASĘ wylewamy na herbatniki.
Przykrywamy drugą warstwą herbatników i od razu wkładamy do lodówki.



Tak nie wiele pracy a smak powala :)