piątek, 23 lipca 2010

KAWKA MROŻONA

dzięki Pani sąsiadce która często do Włoch jeździ, dowiedziałam się jak najprościej zrobić pyszną mrożoną kawę. tak się od niej uzależniłam przy tych upałach, że piję ją codziennie.

na jedną szklankę:
- 3 kostki lodu
- łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- półtorej łyżeczki cukru
- niecała szklanka mleka
- kawałek "śnieżki" bez wafelka - pamiętacie te lody?:)

najpierw miksuję same kostki lodu. dodaję resztę składników i miksuję dosłownie 10 sekund (żeby się za bardzo nie spieniło). kawałek śnieżki kroję w kostki, wrzucam do szklanki i zalewam kawą.

pyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyycha!!!

sobota, 17 lipca 2010

SKRZYDEŁKA DLA MOJEGO SKARBA :)

Tym razem umowa była taka, że ugotuję dokładnie to co moja druga połowa sobie zażyczy :)

składniki:
1 kg skrzydełek z kurczaka (akurat w mięsnym trafiliśmy na promocję!!!)
2 puszki pomidorów w puszce -krojonych
duża cebula
2 ząbki czosnku
oliwa
łyżka suszonej bazylii
kawałek startego sera żółtego
sól, pieprz do smaku
ok. 5 młodych ziemniaczków
parę oliwek
listek świeżej bazylii do udekorowania


Skrzydełka dokładnie wypłukałam, wymieszałam z oliwą, solą, pieprzem i bazylią. Grillowałam na "grillu elektrycznym" -dość mocno nagrzanym, tyle żeby się przyrumieniły. Przerzuciłam je na głęboką patelnię, dodawając znowu oliwy.

W międzyczasie posiekałam cebulę i czosnek w kostkę. Do miksera wrzuciłam pomidory z puszki i dodałam część cebulki i czosnek. (Resztę cebulki zostawiłam do ziemniaczków.) Zmiksowałam, zrobił się sos, którym zalałam skrzydełka i dusiłam je przez około pół godziny na malutkim ogniu potem doprawiając solą i pieprzem.

Ziemniaczki oskrobałam, pokroiłam w talarki i smażyłam na oliwie razem z cebulką - aż zmiękną. Niestety cebulę dałam za szybko i jak widać na zdjęciu "troszkę" mi się "przyfajczyła" :( ale co tam... :P

Podałam posypując skrzydełka serem żółtym i układając oliwki.

Pomysł w stu procentach mojego chłopaka, pojadł sobie, a co!


była jeszcze przystawka ale zniknęła tak szybko że nie zdążyłam zrobić zdjęcia ...
(pomidorki w plasterkach z serem pleśniowym, oliwkami i bagietką czosnkową :)

czwartek, 8 lipca 2010

PESTO Z PRAŻONYM SŁONECZNIKIEM

składniki:

4 łyżki łuskanego, prażonego, solonego słonecznika
ok. 15 czarnych i 15 zielonych drylowanych oliwek (zielone z papryczką w środku)
łyżka oliwy z oliwek
łyżeczka suszonej bazylii
trochę pieprzu

Wszystko razem zmiksować... ot co :P Dobre na szyneczkę lub kotlecika (:

czwartek, 1 lipca 2010

ZAPIEKANKA PO ZBÓJU!

składniki:

paczka mięska mielonego
z 8 małych ziemniaczków - młodych!
kawałek żółtego sera - startego
puszka pomidorów - krojonych
3 duże cebule
5 ząbków czosnku
sól, pieprz
troszku słodkiej papryczki w proszku
dwie łyżki oliwy
szczypta bazylii suszonej
margaryna do wysmarowania formy


Ziemniaczki obieramy/skrobiemy, kroimy w kostki i gotujemy. Mogą być nawet niedogotowane. Odcedzamy i wykładamy do nasmarowanego margaryną naczynia żaroodpornego. W rondelku na oliwę wrzucamy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku i dodajemy mięso. Smażymy rozdrabniając, a jak już nie będzie surowe, dodajemy papryczki, soli i pieprzu. Wyłączamy gaz i wykładamy mięsko na ziemniaczki. Wykładamy również pokrojoną w księżyce cebule, na to zwyczajnie wylewamy puszkę pomidorów, posypujemy startym żółtym serem i bazylią :)

Pieczemy tyle żeby cebula zmiękła - około 20 minut w 180 stopniach.



poniedziałek, 28 czerwca 2010

PIZZA BEZ DROŻDŻY

Pewnie każdy już słyszał o tym, że pizza może być zrobiona bez drożdży. Myślę, że nie powinno się jej porównywać do tradycyjnej. Smak nie jest ani lepszy ani gorszy, jest po prostu inny. Wymaga o wiele mniej pracy. Właśnie takim specjałem uraczyłam dzisiaj moją siostrę na kolację :)

składniki:

2 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
niecała szklanka mleka
troszkę wody
sól pieprz

można wykorzystać sos marinara (który jest niżej) lub po prostu smaczny keczup:)


Składniki zagniatamy. Raczej nie ma szans, by ciasto nie wyszło, mi zawsze wychodzi, jest bajecznie proste :) Blaszkę smarujemy oliwą, posypujemy lekko mąką i rozciągamy na niej ciasto. Smarujemy sosem, wykładamy ulubione składniki i pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut.

a efekt jest taki...

piątek, 25 czerwca 2010

MAGICZNE CIASTO

Byłam z babcią dzisiaj rano na "zielonym targu". Patrzę, a tam żurawina! A ja przecież nigdy nie robiłam nic z żurawiną! :) Wykorzystałam przepis, który już tutaj zamieściłam na ciasto truskawkowe, troszeczkę go zmieniając.

składniki:
woreczek żurawiny (podsuszonej)
4 jajka
3/4 szklanki cukru
dwie łyżki cynamonu
1 i 1/3 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
troszku margaryny
polewa czekoladowa (mleczna)


Jajka ubijamy z cukrem. Mąke mieszamy z proszkiem do pieczenia i cynamonem. DOdajemy jajka z cukrem, mieszamy dokładnie, po czym dodajemy żurawinę i znowu mieszamy.
Foremkę smarujemy dokładnie margaryną i pieczemy w 150 stopniach przez około godzinę. (Moje piekło się ponad godzinę).

Ciasto nie powinno przywrzeć do foremki. Wyciągamy , studzimy, polewamy czekoladą i heja!





Ciasto jest magiczne bo żurawina jest bardzo zdrowa :)


ps KOCHAM ZIELONY TARG!

czwartek, 24 czerwca 2010

MAKARON PO CHIŃSKU

składniki:

paczka makaronu spaghetti
podwójna pierś z kurczaka
por
1 mała cebula
1 mała marchewka
z 10 małych pieczarek
jedna papryka
mieszanka warzyw orientalnych w puszce (kiełki soji, malutkie kukurydzki, pędy bambusa)
sól, pieprz
przyprawa do kuchni chińskiej
dwie łyżki sosu sojowego


Makaron gotujemy jak to makaron. Składniki kroimy: cebula w plastry i na pół, por drobniutko, kurczaka w średniej wielkości kawałki, marcheweczka w małe paski, pieczarki na pół lub jak większe to w plastry, paprykę w paseczki.

Najpierw przysmażamy marchew z pieczarkami, aż marchewka trochę zmięknie. Dodajemy mięsko, podsmażamy. Dodajemy paprykę i cebulę. Jak wszystko zmięknie, a mięso nie będzie surowe, dodajemy pora i mieszankę z puszki. Dokładnie mieszamy, jeszcze chwilę smażymy i dodajemy wszystkie przyprawy.





Na koniec wyłączamy gaz i dodajemy ugotowany już makaron, mieszamy i voi la!

wtorek, 22 czerwca 2010

POMIDORY FASZEROWANE BIAŁYM SEREM

no jak już tak zeszło na temat faszerowanych zachcianek, to dzisiaj były pomidorki :)


składniki:
cztery pomidory (dość duże, okrąglutkie)
ser biały (na oko jedno opakowanie)
2 łyżki jogurtu naturalnego
kawałek cebuli
około 15 zielonych oliwek drylowanych
sól, pieprz
bazylia suszona
listki świeżej bazylii do udekorowania

Wykrajamy starannie środki pomidorów. W miseczce rozdrabniamy widelcem ser, dodajemy drobniutko posiekaną cebulę i pokrojone oliwki, jogurt. Wszystko mieszamy, dodajemy przyprawy, mieszamy. Nakładamy do pomidorków i kładziemy na wierzch świeżą bazylię :)



Smaczne z bagietką czosnkową :)

poniedziałek, 21 czerwca 2010

JAJKA FASZEROWANE TUŃCZYKIEM

bo
po pierwsze miałam zachciankę :P
po drugie jutro mam egzamin, bardzo się nim stresuję i żeby o nim nie myśleć chwytam się robienia czegokolwiek...

składniki:
- puszka tuńczyka w sosie własnym
- 6 jajek
- mała cebula
- ząbek czosnku
- łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany lub majonezu (ja wybrałam jogurt bo dieta... :P)
- sól, pieprz, troszkę kminku


Gotujemy jajka na twardo. Cebulę drobniutko siekamy i na łyżeczce oliwy przysmażamy razem z wduszonym ząbkiem czosnku.

Cebulkę lekko podsmażoną odkładamy do miseczki. Jajka obieramy, przekrajamy ładnie na pół i wyjmujemy żółtka, które dorzucamy do cebuli. Widelcem "memłamy" je :P żeby nei było grudek, po czym dorzucamy tuńczyka i robimy to samo.



Dodajemy jogurt, przyprawy i wszystko dokładnie mieszamy, po czym nakładamy do "jajkowych miseczek".

Zostało mi troszkę farszu i okazuje się, że równie dobrze smakuje z chlebkiem ryżowym :)


Taka niby pierdółka, ale smaczna i fajna na imprezy jako przystawka.

sobota, 19 czerwca 2010

NAJPROSTSZY PLACEK Z TRUSKAWKAMI

bo jest sezon na truskawki... :)

SKŁADNIKI

1 i 1/4 szklanki mąki
4 jajka
szklanka cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
około 15 małych truskawek
troszkę cynamonu lub cukru pudru do posypania

Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. W oddzielnej misce ubijamy jajka z cukrem (tak tylko żeby cukier się rozpuścił). dolewamy jajka do mąki, mieszamy bardzo dokładnie - łyżką, a najlepiej ręką.
Ciasto wylewamy do tortownicy , którą wcześniej smarujemy margaryną i posypujemy bułką tartą.
Truskawki myjemy, odrywamy "ścipółki" :), obtaczamy w mące i układamy na cieście.




Pieczemy w 180 stopniach przez około 45 minut (sprawdzamy patyczkiem czy nie jest surowe). Na koniec posypujemy cynamonem lub cukrem pudrem :)

DOSTAŁAM WOK! :)

Dostałam dzisiaj od cioci w prezencie wok :) Bardzo mnie ten prezent cieszy, ponieważ od dawna planowałam zakup tego oto "patelnio garnka" :P


KURCZAK PO HAWAJSKU


składniki:
podwójna pierś z kurczaka
duża cebula
puszka ananasa
szklanka mleka
niecała szklanka wody
syta łyżka curry
sól, pieprz
łyżka oliwy

Kurczaka kroimy w kawałki - paski, kwadraty, jak kto woli. Cebule kroimy w plastry i jeszcze na pół. Przysmażamy je razem na oliwie. Po 5 minutach dodajemy pokrojonego w kostkę ananasa i curry. Znów smażymy 5 minut. Dolewamy wymieszane mleko i wodę i dusimy, aż zgęstnieje, na koniec sól, pieprz, mieszamy i gotowe! Bajecznie proste, szybkie i smaczne. UWAGA: słodkie :)

Ja osobiście ze względu na mą dietę nie jadłam tego ani z ryżem, ani z makaronem, ale i z tym i z tym ładnie się komponuje. Oczywiście można to zrobić też na patelni.

wtorek, 18 maja 2010

Zupa neapolitańska

Nie jestem pewna, czy tak powinna się nazywać ta zupa. Nie mniej jednak nie zmienia to faktu iż smakuje super i jest bardzo prosta. Ktoś mógłby uznać, ze to zwykła jarzynowa, gdyby nie jeden szczegół :)

Składniki:
- mięsko na zupkę (polecam skrzydełka)
- ze trzy marcheweczki
- z 15 listków świerzej bazylii
- kostka zwykłego sera żółtego (najlepiej gouda)
- jedna mała kostka rosołowa (drobiowa)
- mały kubek śmietany
- makaron (ja użyłam świderki, ale może być inny, podobny)

Tak jak w większości zup:
Oczyszczamy mięśko, wkładamy do garnka, zalewamy wodą, gotujemy. Dorzucamy kostkę rosołową, gotujemy.
Marchew obieramy, kroimy w cienkie talarki, wrzucamy do garnka. Gdy mięsko nie będzie już surowe, dorzucamy bazylię. Kosztujemy, potem doprawiamy. Dorzucamy makaron.
(Nie dużo makaronu, zupa potem spęcznieje i zrobi się baaaardzo gęsta - świderków umiarkowanie :P). Gdy makaron będzie miękki dodajemy śmietanę.

Na koniec najlepsze: Ser ścieramy cały na tarce, dodajemy do zupy, po czym ściągamy z palnika. Nie żałować sera! - to najlepsze co jest w tej zupie :)


wtorek, 4 maja 2010

Penne i Marinara

Jak nie chce mi się zbytnio pichcić - bo i takie dni się zdażąją, to robię makaron penne (pióra) z bardzo prostym sosem pomidorowym. W książce kucharskiej rodziny Soprano piszą, że to Marinara - tradycyjny, prosty, włoski sos pomidorowy.

Składniki:

- 2 ząbki czosnku
- dwa średniej wielkości pomidory
- puszka pomidorów bez skórki, najlepiej krojonych
- 10-15 listków świeżej bazylii
- średniej wielkości cebula
- sól, pieprz
- 2 łyżki oliwy z oliwek


Cebule i czosnek siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę do rondelka. Smażymy je na małym ogniu, a w tym czasie sparzamy dwa pomidorki wrzątkiem, obieramy ze skórek i kroimy w drobniutką kosteczkę.
Gdy cebula zmięknie, dodajemy pomidorki. Mieszamy dokładnie, czekamy aż zmiękną i się rozciapią :P, wtedy dodajemy pomidory z puszki. Całość doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień i gotujemy ok 10 minut. Na koniec dodajemy bazylię, sól i pieprz i również gotujemy na maluteńkim ogniu ok 10 minut.




Ja podaję z makaronem penne, bo to jeden z moich ulubionych, ale tak naprawdę sos ten smakuje z każdym makaronem, a posypany parmezanem, czy zwykłym startym żółtym serem, to już czysta przyjemność :)
Cały sos to zaledwie 20 minut roboty, a jest doskonałą bazą do wielu dań.Na przykład z tych samych składników + mielone mięso, można zrobić doskonałe spaghetti :)

Smacznego!

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

BAAAARDZO CIEKAWY GULASZ

Było ognisko :) Tradycyjnie na ognisku piecze się kiełbaski. U nas owszem, były kiełbaski polane keczupem, były ziemniaczki z folii, grzaneczki, piwko (...) Ale było coś jeszcze! Kolega Kazik wpadł na bardzo ciekawy pomysł.

Otóż przed ogniskiem dostaję nagle smsa o treści "Co byś powiedziała, żeby na jutrzejszym ognisku coś upichcić? Proponuję taką małą zabawę, że kilka osób przynosi jakieś produkty, powiedzmy po 2, nie mówimy sobie co to będzie, a potem gotujemy z tego jakieś danie razem. Co Ty na to?"

a ja na to jak na lato :D

Cóż z tego wyszło?

BAAAARDZO CIEKAWY GULASZ :)

Z przyniesionych produktów wykorzystaliśmy:
- wołowinki trochę
- dwa świeże pomidory obrane ze skórki (obierałam bez parzenia ich ... :P) i pokrojone w kosteczkę
- ze eee 4 łyżki oleju?
- czerwoną fasolę z puszki
- kawałek pora
- cebula drobniutko posiekana (nadcięłam sobie palca i krwawiłam cały wieczór - wypas!)
- trochę pokrojonych na ćwiartki pieczarek
- sól, pieprz, przyprawa do kuchni chińskiej :D

Jak żeśmy to zmajstrowali?

Mieliśmy dwa porządne, dziwne kamienie, między którymi Kaźmirz rozpalił ogień i na których położył dwie dziwne metalowe listwy. Mieliśmy również malusią patelnię z metalową rączką i mały rondelek - ten już bez rączek. Zestaw ten pół roku temu mama kazała mi wyrzucić na śmietnik, ale ja wiedziałam, że on się kiedyś przyda i schowałam go do piwnicy! :)

System był taki: Smażyliśmy na patelni, przekładaliśmy do garnka, smażyliśmy przekładaliśmy, (...). Po kolei: cebulka, pieczarki, mięsko, pomidory.
Puszkę fasoli uchyliliśmy i włożyliśmy do ogniska żeby się całkiem zagotowała i zmiękła, a por zawinęliśmy w folię aluminiową i piekliśmy nad ogniem z pół godziny co najmniej, aż zrobił się całkiem mięciutki i smakował jak szparagi.
Na końcu całość żeśmy dokładnie wymieszali, zagotowali i doprawili.

Było bardzo smaczne :)

Zdjęcie przedstawia etap "przysmażania pomidorów w hardcore'owych warunkach" :D

(zdjęcie autorstwa Damiana :)

sobota, 17 kwietnia 2010

PIJANE KREWETKI

Wczoraj był mój pierwszy raz z krewetkami! - Przyznaję to bez wstydu, iż nigdy wcześniej ich nie jadłam, a co za tym idzie nigdy wcześniej ich nie przyrządzałam.
Mięsko dobre w smaku :) Początkowo miałam dziwne opory, spowodowane tym iż troszeczkę za długo je smażyłam i zrobiły się lekko twardawe. Ale w smaku PYCHOTA!

Zaprosiłam kolegów :)))


PIJANE KREWETKI

składniki:
- Paczka mrożonych krewetek
- 4 łyżki oliwy
- duuuuużo listków świeżej bazylii - tak jak lubię :)
- paczka makaronu spaghetti
- 2 ząbki czosnku
- trzy świerze pomidory
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- szklanka martini (bianco)
- sok z połowy limonki
- szklanka wody
- sól i pieprz dla smaku


Krewetki rozmroziłam, odsączyłam i wymieszałam z listkami bazylii, drobno pokrojonymi ząbkami czosnku, łyżką oliwy, sokiem z limonki, martini, solą i pieprzem. Siedziały tak caaaałą noc i pół dnia ! :) Nabombiły się, trzeba przyznać.

Na drugi dzień odsączyłam je ładnie i smażyłam na 3 łyżkach rozgrzanej w rondelku oliwy. W między czasie gotowałam makaron (tak jak zwykle gotuje się makaron :D), sparzyłam i obrałam pomidory, oraz pokroiłam je w kostkę.

Gdy oceniłam, iż prawdopodobnie nie są już surowe (nie były już dawno, bo smażyłam je zadługo :D), dorzuciłam pomidory i dodałam koncentratu. Po pięciu minutach podlałam wszystko wodą i dusiłam, delikatnie mieszając przez niecałe 10 minut.

Po czasie całość zamieniła się w fajny sosik. Doprawiłam go i dorzuciłam wcześniej ugotowany i odcedzony makaron.
Wymieszałam, wyłożyłam na talerz ozdabiając listkiem bazylii i kładąc z boku ćwiartkę limonki. Na stół położyłam miseczkę z tartym parmezanem :)


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Zdjęcie mówi samo za siebie :P
(kolega Olaf :)

czwartek, 15 kwietnia 2010

KURCZAK Z CHRUPIĄCYM RYŻEM

Dlaczego lubimy gotować dla innych?

To zależy. Dla kogo...
Dla drugiej połowy: Bo lubię patrzeć jak amcia, jak nasyca się i rozkoszuje tym co dla niego przygotuję :)
Dla przyjaciół: Bo można między przeżuwaniem jednego kęsa a drugiego, powiedzieć do siebie coś ciekawego. Spędzić wspólnie czas.
Dla mamy: bo ona nie lubi gotować, robiła to całe życie i teraz chce sobie odpocząć :)
Dla obcych: żeby podziwiali, a co!

Ale skupmy się na kwestii "dla przyjaciół".

Idea wspólnego spędzania czasu poprzez "jedzenie" jest (przynajmniej dla mnie) opcją wręcz bajeczną. W moim życiu pierwszy raz zdarzyło to się, gdy kolega Kaźmirz przyrządził przesmerfną kolację dla mnie, mojego Lesia, mojej Oli i mojej Kingi.
Siedzieliśmy rozmawialiśmy, piliśmy wyborny trunek , a to wszystko poprzedzone było znakomitymi potrawami.

Wczoraj pośród życiowego zamieszanio-zabiegania mojej siostry i mojej Oli, pojawił się Kaźmirz, z propozycją wspólnego obiadu.

A co przygotował?


KURCZAKA Z CHRUPIĄCYM RYŻEM :)



Składniki:
Filet z kurczaka- ile kto zje
Ryż
1 limonka
sałata( jaką kto lubi)
ze 2 pomidorki
ogórek
Oliwa z oliwek- dziewicza
Olej
przyprawy: bazylia, zioła prowansalskie
sól, pieprz


Przygotowanie:
Kurczaka kroimy na paski i wrzucamy do smażenia na oliwę z dodatkiem
oleju, co by się nie spaliła.

Równocześnie wkładamy ryż do garnka z wodą i gotujemy: w wersji tradycyjnej- tyle ile jest napisane na opakowaniu,
*w wersji chrupiącej- połowę tego czasu (dla osób, które lubią hardcore.
Z racji tego, że miałem mało czasu musiałem przyrządzić wersję hard.
(Swoją drogą ciekawe było zgadywanie czy to chrupie to ogórek, czy ryż ;).

Kurczaka od czasu do czasu mieszamy.
W wolnej chwili zabieramy się za sałatkę. Sałatę płuczemy, rwiemy na kawałki i umieszczamy w misce.

Najlepsza jest do tego pomarańczowa kwadratowa miednica, która jest wprost stworzona do mieszania w niej sałatki.

Kroimy pomidorki, ogórka i dosypujemy do miednicy. Całość tuż przed podaniem kropimy sokiem z limonki i oliwą.

Gdy stwierdzamy, że ryż już dochodzi, mięsko przerzucamy do miseczki, dolewamy odrobinę oliwy, soku z limonki, sypiemy zioła, pieprzymy, solimy i całość mieszamy, aż drób zacznie wyglądać.

Na talerzu rozsypujemy ryż, nakładamy mięso. Całość dekorujemy dookoła wcześniej przygotowaną w miednicy sałatą. Osobiście mogę polecić zwieńczenie dania plasterkiem limonki, której skórka, po spożyciu dania w wersji hard, nie wydaję się aż tak twarda. Smacznego :)

(by Kaźmirz - Mateusz S. )

wtorek, 13 kwietnia 2010

SPAGHETTI CIN CIN


To jedna z takich potraw, które średnio wyglądaja na talerzu, ale smakują wybornie.
Skąd ten Cin cin? Dzięki Oli, mej wiernej Oli, która miała urodziny i dostała cin cina od Kazia i została go akurat idealna ilość żeby zalać mięsko :)


Składniki:

- makaron Spaghetti
- 2 duże jabłka
- szklanka Cin Cin Bianco
- podwójna pierś z kurczaka
- kubek śmietany (18%)
- pół cebuli średniej wielkości
- łyżka oliwy
- szklanka wody
- suszone zioła (najlepiej bazylia
- sól, pieprz

Realizacja:

Kurczaka kroimy w cienkie paski, odkładamy do miski,
do której dosypujemy ziół, wlewamy cin cina i ścieramy drobno oba jabłka.
Miskę odkładamy do lodówki na minimum 3 godziny, a najlepiej na całą noc.

W rondelku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy do niej drobno posiekaną cebulę. Gdy ta się zarumieni, dodajemy nasze zamarynowane mięsko z jabłkami i cin cinem.
Smażymy, aż mięsko nie będzie surowe. DOlewamy wodę i dusimy przez ok. 20 minut.
Gdy jabłuszka zmiękną dodajemy przyprawy i znów dusimy z 10 minut.
Na koniec powolutku dodajemy śmietanę i dokładnie mieszamy.

Gotowe :)

PS przepraszam za jakość zdjęć - awaria aparatu....

PS zastój spowodowany problemami stricte osobistymi, rodzinnymi, na które siły nie ma.

sobota, 13 marca 2010

KURCZACZEK W KUSKUSIE


Składniki:

- podwójna pierś z kurczaka

- średniej wielkości cebula
- por
- jedna spora żółta papryka
- puszka kiełków (jakich dusza zapragnie)
- z sześć DUŻYCH pieczarek
- 3 ząbki czosnku
- natka pietruszki

- paczka kuskusu
- sos sojowy
- sól, pieprz



Realizacja:

Przygotowujemy składniki:

- pierś z kurczaka dokładnie płuczemy, kroimy w kawałki średniej wielkości - ok 5x5cm. Mieszamy w miseczce s kilkoma kropelkami sosu sojowego i posiekaną natką pietruszki.
- cebulę siekamy drobniutko, tak samo por.
- Paprykę kroimy w kwadraty mniej wiecej tej samej wielkości co mięsko.
- pieczarki obieramy i kroimy każdą na cztery częsci.


Na oleju, w rondelku, smażymy cebulę i wciskamy do niej czosnek. Po 2 minutkach dodajemy paprykę (zanim cebula się zarumieni - nie może się zarumienić :). Podlewamy połową szklanki wody. Jak papryka zmięknie dodajemy mięsko i pieczarki i dusimy minimum 10 min.
Dusimy dusimy, doprawiamy sosem sojowym, solą, pieprzem, dalej dusimy i na końcu dodajemy por - po tym już nie dusimy, tylko mieszamy.

Kuskus przyrządzamy jak to kuskus, do wody możemy również dodać ciutkę sosu sojowego i sól.

Na talerzu układamy tak jak na zdjęciu poniżej (kuskus wkoło, w środku nasze dzieło ;) i posypujemy z wierzchu kiełkami:)



Voilà!

sobota, 6 marca 2010

PIANKOWY TORCIK



Składniki:

- trzy galaretki (najlepiej o trzech różnych kolorach)
- mleczko skondensowane, NIESŁODZONE (500g, 7.5% tłuszczu)
- troszkę wiórków kokosowych lub polewy czekoladowej do udekorowania :)

Realizacja:

Przygotowujemy 6 szklanek.
Do pierwszych trzech nalewamy tyle samo ciepłej wody - po pół szklanki (nie wrzątku!). I wsypujemy do każdej galaretki, mieszamy dokładnie, oddzielnymi łyżeczkami, żeby się kolorki nie pobrudziły :)

Nasze mleczko skondensowane rozdzielamy na pozostałe trzy szklanki - po równo rzecz jasna.

Szykujemy mikser. Wlewamy do miksera pierwszą galaretkę i ubijamy przez ok 3 minuty na dośc szybkich obrotach, tak żeby galaretka zwiększyła swoją objętość conajmniej DWUKROTNIE. Gdy tak się stanie dolewamy mleczko z pierwszej szklanki i znów ubijamy przez ok 3-5 minut, po czym przelewamy do okrągłej salaterki i wstawiamy do zamrażalnika.

W tym czasie szybciutko myjemy mikser i robimy dokładnie to samo z drugą galaretką - ubijamy, dolewamy mleczka, ubijamy, wyciągamy salaterkę, wlewamy ostrożnie jako druga warstwę (nie będą się mieszać) i znów wstawiamy do zamrażalnika.

Wszystko to samo robimy z trzecią galaretką.
Posypujemy wiórkami kokosowymi, wkładamy do LODÓWKI na ok 2 godziny.

Jeżeli chcemy udekorować polewą to dopiero po tym jak całkowicie zesztywnieje w lodówce.

Voilà!

niedziela, 28 lutego 2010

KURCZAK W SOSIE CEBULOWYM


Przepis z serii "wujek dał cioci,ciocia dała babci, babcia dała wnuczce, itd" :), aczkolwiek bardzo prosty i smaczny.


Składniki:
- duża podwójna pierś z kurczaka
- 3 duuuże cebule
- śmietana (na oko ze trzy spore łyżki
- dwie garście pieczarek
- paczka makaronu penne
- sól, pieprz
- liść laurowy
- ok. 70 g margaryny

Realizacja:

Cebulę i pieczarki obieramy i kroimy w grube plastry. Smażymy w rondelku na margarynie. PIerś z kurczaka kroimy w dość duże kawałki (dla dokładnych: ok 6cmx6cm :). Dodajemy kurczaka do cebuli i pieczarek i razem smażymy ok 5 minut, po czym wlewamy niecałą szklankę wody. Mieszamy dokładnie, i zostawiamy żeby się poddusiło przez około 10 minut.

Dodajemy sól, pieprz, liść laurowy. Mieszaaaamy po czym dodajemy śmietanę, cały czas mieszając. Zostawiamy na malutkim ogniu na 10 minut.

Podajemy z makaronem, ja preferuję penne.

Gotowe!

sobota, 20 lutego 2010

WESOŁE PIERNICZKY

Mam w domu taką fajną książkę. Dość duża, choć szczupła. Wiążę się z nią wiele wspomnień z dzieciństwa. Jest trochę w złym stanie, z tyłu pomazana kredką, czy flamastrem... ale żyje! No i odnośnie tej wspaniałej książki, której tytuł brzmi "MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA W KUCHNI - Jak zrobić samodzielnie coś pysznego" mam dla Was prościutki, przesłodki przepis na pierniczki :)


Składniki:

- 75 g masła
- 1 małe jajko
- 275 g pszennej mąki
- 50 g sztucznego miodu
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 g brązowego cukru
- 1 syta łyżka cynamonu

Realizacja:

1. Mąkę baaaaardzo dokładnie mieszamy z proszkiem do pieczenia i cynamonem (najlepiej wszystko przesiać sitkiem). Dodajemy cukier i mieszaaamy.
Dodajemy masło i siekamu je z mąką, potem rozcieramy mąkę z masłem, aż całość będzie wyglądać jakby okruchy chleba.

2. Do miseczki wbijamy jajeczko i ubijamy trzepaczką, widelcem, czym dusza zapragnie. Dodajemy miodzio i dokładnie mieszamy.

3. Łączymy! - Robimy zagłebienie w mące i wlewamy ubite jajko z miodem. Mieszamy dokładnie, aż zrobi się duża jednolita kula.

Teraz pakujemy kule do woreczka i wstawiamy do lodówki na pół godziny - schłodzone lepiej się wałkuje... W tym czasie włączamy piekarnik.




Wyciągamy ciasto...
4. Blat posypujemy lekko mąką, wałek najlepiej też. Wałkujemy ciacho, ale DELIKATNIE! Wałujemy, uciskamy, ma mieć grubość ok 0,5 cm.

5. To co najprzyjemniejsze, czyli bierzemy foremeczki, jakie się komu podobają i wycinamy. Wciskamy foremkę w ciasto i delikatnie podnosimy, po czym podważamy pierniczki nożem i przenosimy na blaszkę :) Jak się na niej nie zmieszczą to spokojnie, można na dwie tury.

Ozdobić je można jak się chce. Przed włożeniem do piekarnika, po włożeniu.

Pieczemy ok 15 minut, 170 stopni.


Ja swoje udekorowałam zwykłą polewą czekoladową ze zwykłego kakao z biedronki :)))


Mam nadzieję, że będą smakować!


KE

poniedziałek, 15 lutego 2010

BROKUŁOWY KSIĘŻYC



składniki:

ciasto:
ok 100 g miekkiego masła
ok 200 g mąki
łyżka oleju
troszkę wody
szczypta soli

sosik:
cebula
trochu margaryny
trochu pesto lub poprostu zielska dla przyprawienia
śmietana
sól i pieprz

reszta:
brokuły, szynka, marchewka, ser żółty


Realizacja:

1. Robimy ciacho :) Wsypujemy mąkę do miski, dodajemy masełko pokrojone w kosteczkę, wodę, olej, sól. Mieszamy cierpliwie i energicznie, aż zrobi się dość jednolita kula :) Wtedy wykładamy ciacho na nasmarowaną tłuszczem tortownicę. Wykładamy na grubość mniej więcej 0,5 cm spód i ok 1,5-2 cm brzegi. Wstawiamy do lodówki na 30 min. Jak postoi sobie więcej, to piorun z nieba nie trzaśnie :]

1,5. (Między 1 a 2 )
Brokułki oddzielami różyczkami i gotujemy w osolonej wodzie, ale nie tak na całkiem miękko. Tak ot żeby nam zębów nie połamały potem (czyt. półmiękko). Oprócz tego marchewkę obieramy, kroimy w plasterki i też gotujemy, może być w tym samym garnku co brokuły- chyba się nie pogryzą.

2. Przygotowujemy sosik.
Drobno posiekaną cebulkę podsmażamy na margarynce. Żeby się tylko biedaczka brązowa nie zrobiła, bo lipton będzie. Dodajemy Łyżeczkę sosu pesto. No taką malusią. Bo to mocny dziad jest. Dodajemy sól, pieprz i zalewamy śmietaną. Z minutę pogotujemy ciągle mieszając i zostawiamy.

WŁĄCZ PIEKARNIK!

3. Wyjmujemy z lodówki nasze ciasto. Nakłuwamy je solidnie widelcem i wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Niech posiedzi z 10 min. Nie więcej.

4. Kiedy sosik gotowy, brokuły i marchewka ugotowane i w miarę ostudzone, a ciasto już se posiedziało, przechodzimy do układania warstw, czyli to co najprzyjemniejsze :)

Układamy:
A. Marcheweczkę
B. pokrojoną w kwadraciki szynkę
C. wylewamy sosik
D. układamy równomiernie brokuły
E.posypujemy startym żółtym serem

Wkładamy do piekarnika!
(200 stopni, ok 40u minut)


Voilà!

Wstęp

Dzień dobry.
Mam na imię Karolina i właśnie założyłam bloga.
Miałam już parę blogów, ale ten będzie inny. Tak, będzie inny.

O co chodzi?

Chodzi o to, że od dłuższego czasu fascynuję się "przyrządzaniem jedzenia". Chciałabym tutaj, na tym wydzielonym kawałku internetu, że tak to ujmę, podzielić się z Wami swoimi pomysłami kulinarnymi i przemyśleniami, z nimi związanymi. Postaram się każdy pomysł ilustrować :)

Co Wy na to?
Zapraszam wkrótce.
Zaczynam...

KE