Dlaczego lubimy gotować dla innych?
To zależy. Dla kogo...
Dla drugiej połowy: Bo lubię patrzeć jak amcia, jak nasyca się i rozkoszuje tym co dla niego przygotuję :)
Dla przyjaciół: Bo można między przeżuwaniem jednego kęsa a drugiego, powiedzieć do siebie coś ciekawego. Spędzić wspólnie czas.
Dla mamy: bo ona nie lubi gotować, robiła to całe życie i teraz chce sobie odpocząć :)
Dla obcych: żeby podziwiali, a co!
Ale skupmy się na kwestii "dla przyjaciół".
Idea wspólnego spędzania czasu poprzez "jedzenie" jest (przynajmniej dla mnie) opcją wręcz bajeczną. W moim życiu pierwszy raz zdarzyło to się, gdy kolega Kaźmirz przyrządził przesmerfną kolację dla mnie, mojego Lesia, mojej Oli i mojej Kingi.
Siedzieliśmy rozmawialiśmy, piliśmy wyborny trunek , a to wszystko poprzedzone było znakomitymi potrawami.
Wczoraj pośród życiowego zamieszanio-zabiegania mojej siostry i mojej Oli, pojawił się Kaźmirz, z propozycją wspólnego obiadu.
A co przygotował?
KURCZAKA Z CHRUPIĄCYM RYŻEM :)
Składniki:
Filet z kurczaka- ile kto zje
Ryż
1 limonka
sałata( jaką kto lubi)
ze 2 pomidorki
ogórek
Oliwa z oliwek- dziewicza
Olej
przyprawy: bazylia, zioła prowansalskie
sól, pieprz
Przygotowanie:
Kurczaka kroimy na paski i wrzucamy do smażenia na oliwę z dodatkiem
oleju, co by się nie spaliła.
Równocześnie wkładamy ryż do garnka z wodą i gotujemy: w wersji tradycyjnej- tyle ile jest napisane na opakowaniu,
*w wersji chrupiącej- połowę tego czasu (dla osób, które lubią hardcore.
Z racji tego, że miałem mało czasu musiałem przyrządzić wersję hard.
(Swoją drogą ciekawe było zgadywanie czy to chrupie to ogórek, czy ryż ;).
Kurczaka od czasu do czasu mieszamy.
W wolnej chwili zabieramy się za sałatkę. Sałatę płuczemy, rwiemy na kawałki i umieszczamy w misce.
Najlepsza jest do tego pomarańczowa kwadratowa miednica, która jest wprost stworzona do mieszania w niej sałatki.
Kroimy pomidorki, ogórka i dosypujemy do miednicy. Całość tuż przed podaniem kropimy sokiem z limonki i oliwą.
Gdy stwierdzamy, że ryż już dochodzi, mięsko przerzucamy do miseczki, dolewamy odrobinę oliwy, soku z limonki, sypiemy zioła, pieprzymy, solimy i całość mieszamy, aż drób zacznie wyglądać.
Na talerzu rozsypujemy ryż, nakładamy mięso. Całość dekorujemy dookoła wcześniej przygotowaną w miednicy sałatą. Osobiście mogę polecić zwieńczenie dania plasterkiem limonki, której skórka, po spożyciu dania w wersji hard, nie wydaję się aż tak twarda. Smacznego :)
(by Kaźmirz - Mateusz S. )
nie lubię gotowac dla siebie
OdpowiedzUsuńdla innych zawsze
fajnie brzmi taki chrupiący ryż
Dobre było, dobre :P
OdpowiedzUsuńoj bo w dobrym towarzystwie to dlatego dobre było:)
OdpowiedzUsuńoby więcej wspólnych dań i gotowań :)